1 lipca

Bóg utrzymuje istnienie świata w ciągłej przemianie, przez którą dzień ustępuje nocy, wiosna latu, lato jesieni, jesień zimie, a zima znów wiośnie. I żaden dzień nie jest doskonale podobny do drugiego: miewamy dni pochmurne, dżdżyste, posuszne i wietrzne, a ta rozmaitość podnosi piękno świata. I człowiek nigdy nie jest jednostajny, a jego życie na ziemi upływa jak wody, które mienią się i ścigają nieustanną rozmaitością swojego pędu - to wznosi się nadzieją, to zniża trwogą, to niesie go na prawo ku pociechom, to na lewo ku smutkom - i żaden z jego dni, żadna nawet z jego godzin nie jest całkowicie taka sama i podobna do drugiej.