27 września

Wyobraź sobie piękną pogodną noc i pomyśl, jak błogo jest spojrzeć w niebo rozświecone księżycem, usiane gwiazdami. I to piękno nocy połącz w swojej wyobraźni z pięknem dnia, tak, żeby najjaśniejsze słońce nie gasiło ani gwiazd, ani księżyca. A patrząc myślą na ten uroczy obraz, powiedz śmiało, że cała ta piękność dnia z nocą, jest niczym w porównaniu z pięknością Raju Niebieskiego. Wpatrz się w dostojność, piękno oraz mnogość mieszkańców tego Niebieskiego Miasta; w tysiączne miliony Aniołów, Cherubinów, Serafinów, w zastępy apostołów, męczenników, wyznawców, dziewic i świętych niewiast. Ich liczba jest niezliczona. A najmniejszy z nich piękniejszy jest od całego świata. A czym jest ich piękno razem połączone i razem widziane! Podziwiaj i uwielbiaj tę Niebieską Ojczyznę!

26 września

Rozważ przede wszystkim wieczność kar piekielnych, która jest najsroższą męczarnią piekła. Niestety! Jeśli lada cierpienie powodujące bezsenność najkrótszą noc czyni nam zbyt długą i nieznośną, to jak nieznośna będzie noc wieczności z takimi mękami! To właśnie wieczność tworzy wieczną rozpacz i bluźnierstwa, i wściekłość bez granic. Przeraź zbawiennie swoją duszę słowami Izajasza Proroka: O, duszo moja, czy będziesz mogła mieszkać z ogniem pożerającym, z paleniem wieczystym? Czy chcesz na wieki stracić twojego Boga? Wyznaj, że zasłużyłaś na piekło. Ach, i to wiele razy! Ach, odtąd inną już pójdę drogą. Bo nie chcę przez nieuwagę wpaść do przepaści piekła.

25 września

Wyobraź sobie miasto wielkie, ciemne, ponure, rozgorzałe siarką i smołą smrodliwą, napełnione mnóstwem mieszkańców w tym mieście zamkniętych. Potępieńcy są w przepaści piekła jakby w tym nieszczęsnym mieście. Cierpią niewypowiedziane męki we wszystkich członkach i we wszystkich zmysłach. Bo jak wydawali wszystkie zmysły i członki na grzech, tak we wszystkich członkach i zmysłach cierpią kary za grzech należne. Oczy ich są złe, a spojrzenia zdradliwe; cierpią okropne widzenie szatanów i piekła. Uszy ich za upodobanie w słuchaniu złych rozmów cierpią słysząc rozpaczliwe wycia i jęki.

24 września

Wyobraź sobie Majestat, w którym Najwyższy Sędzia okaże się ludziom, mając wokół Siebie wszystkich Aniołów i Świętych, a przed Sobą Swój Krzyż, jaśniejszy nad słońce, znak łaski dla dobrych, dla złych znak karania. Ten Najwyższy Sędzia, strasznym rozkazem, w tej samej chwili spełnionym, odłączy dobrych od złych, stawiając dobrych po prawicy, a złych po lewicy. A rozłączenie to będzie już na wieki! Po tym rozłączeniu otworzy się księgi sumień i jasno widzieć się będzie z jednej strony złośliwość złych oraz ich upór w odrzucaniu miłosierdzia Bożego, a z drugiej strony pokutę dobrych i błogie owoce pokornie przyjętej łaski Bożej. I nic się wtedy nie utai. Boże! Jaki to będzie wstyd dla jednych, jaka radość dla drugich!

23 września

Wyobraź sobie smutne rozstanie twojej duszy ze światem. Bogactwa, próżności, uciechy, zabawy, przyjaciół, sąsiadów, rodziców, dzieci, męża, żonę i całe stworzenie: wszystko to trzeba będzie opuścić! A po tym wszystkim nawet własne ciało, które zostanie zimne, zbladłe, wyschłe, wynędzniałe, szkaradne, cuchnące... Pomyśl jeszcze o pośpiechu, z jakim będą grzebać to twoje ciało, żeby je sobie usunąć sprzed oczu. A jak tylko pogrzebią, zaraz o tobie zapomną. I może w ogóle nie wspomną, jak i ty nie wspominałaś o tych, co zmarli przed tobą. Niech z Bogiem spoczywa! - powiedzą po raz ostatni. I na tym koniec.

22 września

Zastanów się, że kiedy przyjdzie śmierć, skończy się da ciebie świat. Dla ciebie już go więcej po prostu nie będzie. Zobaczysz go po raz ostatni, ale całkiem inaczej. Wtedy jego uciechy, próżności, rozkosze i wszystkie na nim nędzne przywiązania okażą się marą i złudzeniem. Wówczas grzechy, które w życiu wydawały ci się bardzo małe, staną przed tobą jak ogromne góry, a twoja pobożność wyda ci się bardzo malutka.

21 września

Zwróć uwagę, jak dawno zacząłeś grzeszyć. Spójrz, jak od tej pierwszej chwili grzech niezmiernie rozmnożył się w twoim sercu. Jak każdego dnia dodawałeś grzech do grzechu: przeciw Bogu, przeciw sobie, przeciw bliźniemu, uczynkiem, mową, myślą, pożądaniem...

20 września

Zwróć uwagę na łaski, jakimi cię Bóg uposażył. I zwróć na to uwagę w porównaniu z tyloma innymi ludźmi, którzy może więcej są warci od ciebie, a mniej są obdarowani. Jedni z nich są upośledzeni na ciele, na zdrowiu... Inni wydani na poniżenie i pogardę. Inni przyciśnięci ubóstwem, A ciebie Bóg od całej tej nędzy zachował. Zwróć uwagę na dary umysłu. Iluż to jest ludzi tępych, bezrozumnych, szalonych? A ty dlaczego jesteś inny? Tylko z Bożej łaski. Iluż to ludzi wzrosło w prostactwie i ciemnocie? A ciebie Opatrzność Boża wypielęgnowała w oświeceniu i ogładzie. Zwróć uwagę na dary łaski. Bóg cię stworzył w łonie Kościoła i od czasu twojej młodości dał ci Się poznawać. Jak obficie obdarzył cię Swoją łaską w Sakramentach Świętych!

19 września

Zwróć uwagę, jak nieszczęsny jest świat i ci wszyscy, którzy o tym nie myślą, ale żyją tak, jak gdyby po to tylko byli stworzeni, żeby budować domy, sadzić ogrody, gromadzić bogactwa i oddawać się zabawom.

18 wrzesień

Zwróć uwagę na to, że jeszcze przed niewielu laty nie było cię na świecie. Gdzieśmy byli, duszo moja! Świat trwał już od dawna, a nas nie było, bo byliśmy dokładnie nicością. Bóg wywiódł cię z tej nicości i stworzył cię tym, czym jesteś, choć wcale nie potrzebował. Zrobił to tylko ze Swojej nieprzebranej dobroci.

17 września

Kierownika duchowego wybieraj jednego z tysiąca, mówi Avila, a ja mówię jednego z dziesięciu tysięcy, bo mniej jest ludzi zdolnych do tej posługi, niż można wyrazić. Bo przewodnik duszy powinien być uczony, roztropny i pełen miłości. Jeśli brak mu jednej z tych cech, już nie jest bezpieczny.

16 września

Zebrawszy wszystkie swoje grzechy, wzbudź w sobie największą do nich nienawiść i żałuj za nie z całego serca, przywołując sobie na pamięć te cztery prawdy: że przez grzech utraciłeś łaskę Bożą, że straciłeś prawo do Nieba, że zapisałeś się na wieczne męki piekielne i że odrzuciłeś wieczną miłość Bożą.

15 września

Są penitenci, którzy chociaż wychodzą z grzechu, nie wychodzą z przywiązania do niego; obiecują nie grzeszyć, a jednak ta obietnica nie pochodzi z całego serca, bo przykro im jest porzucić ulubione, nieszczęsne rozkosze grzechowe. Serce ich wyrzeka się i odchodzi od grzechu, ale nie przestaje się za nim oglądać jak żona Lota za Sodomą.

14 września

Trzeba naszą skruchę, nasz żal za grzechy, jak to tylko możliwe powiększać i rozszerzać, żeby sięgnął on aż do najmniejszych wspomnień i cieni grzechu. Na tym polega odmłodnienie duszy, którą miał na myśli prorok, gdy mówił: Odnowi się jako orłowa młodość twoja.

13 września

Miej zawsze prawdziwy żal za grzechy, z których się spowiadasz, choćby były one najmniejsze; i miej mocne postanowienie, żeby się z nich niezwłocznie poprawić. Bo spowiadanie się z jakiegokolwiek grzechu, bądź śmiertelnego, bądź powszedniego, bez chęci pozbycia się tego grzechu, jest nadużyciem. Bo spowiedź na to właśnie jest ustanowiona, żebyśmy się grzechów pozbywali.

12 września

Zwycięstwo nasze nie w tym jest, żeby niedoskonałości nie doczuwać, lecz w tym, żeby na nie w ogóle nie zezwalać, to zaś, że je oczuwamy, nie znaczy, że na nie zezwalamy.

11 września

U osób żyjących w świecie życiem pospolitym zwykłe spowiedzi bywają często pełne wad i niedostatków. Bo ludzie ci często albo się do spowiedzi w ogóle nie przygotowują, albo przygotowują się byle jak, albo nie wzbudzają w sobie dostatecznego żalu, albo nawet idą do spowiedzi z ukrytym zamiarem powrotu do grzechu, nie chcąc unikać do tego grzechu okazji ani podjąć skutecznych środków naprawy swojego życia. We wszystkich takich przypadkach dla zabezpieczenia duszy bardzo potrzeba jest spowiedź z całego życia.

10 września

Jest błędem przeciwko wierze, więc, herezją - chcieć wygnać życie pobożne ze wspólnoty małżeńskiej, z przedsiębiorstw, z wojska i z ośrodków władzy. Wprawdzie w tych powołaniach nie ma miejsca na pobożność jedynie kontemplacyjną, klasztorną, zakonną; lecz prócz tych trzech rodzajów pobożności jest wiele innych, właściwych ludziom żyjącym w powołaniach świeckich, a pragnących doskonałości chrześcijańskiej.

9 września

Praca nad oczyszczeniem duszy nie może i nie powinna skończyć się inaczej jak tylko z życiem. Niech więc nie trwożą nas nasze niedoskonałości, bo doskonałość polega właśnie na tym, by przeciw niedoskonałościom walczyć.

8 września

Choroby, tak duszy, jak ciała, spadają na człowieka cwałem, ale odchodzą stępa. W oczyszczaniu więc duszy trzeba, żebyś był mężny i cierpliwy.

7 września

Zdrowo jest dla naszej pokory ponieść nieraz ze strony naszych niedoskonałości jakiś uszczerbek w tej walce duchowej, w której jednak nigdy nie możemy zostać zwyciężeni, póki nie stracimy życia duszy albo odwagi.

6 września

Duszę dźwigającą się z grzechów do pobożności porównuje się do wstającej zorzy, która nie od razu, ale z wolna spędza cienie nocy. Uzdrowienie stopniowe jest zawsze bardziej pewne.

5 września

Wielu utraciło doskonałość właśnie w samotności, która przecież sprzyja udoskonaleniu, a zachowało ją wśród zgiełku świata, który tak mało jej służy. Lot, mówi Święty Grzegorz, tak czysty w mieście, zgrzeszył na pustyni.

4 września

Strusie nie latają nigdy; kury bardzo rzadko, nisko i ciężko. Tymczasem orły, gołębie i jaskółki latają często, szybko i wysoko. Podobne stopnia są też między ludźmi: grzesznik nigdy nie wzlatuje ku Bogu, zawsze za to chodzi po ziemi i dla ziemi; sprawiedliwy, który nie doszedł jeszcze do pobożności, wzlatuje wprawdzie ku Bogu przez dobre uczynki, ale zbyt rzadko, ciężko i leniwie. Pobożny natomiast często wznosi się ku Bogu lotem wysokim i bystrym.

3 września

Pobożność nie polega na czułościach i tkliwościach, pochodzących niekiedy z miękkiej i wrażliwej natury, niekiedy zaś od nieprzyjaciela, który chcąc nas złudzić, rozbudza naszą wyobraźnię i nastraja do takiej rzewności.

2 września

Tylko jedna jest prawdziwa pobożność, wiele zaś fałszywych i próżnych, gdybyś więc nie wiedział, która z nich jest prawdziwa, mogłbyś zostać zmylony i tracić czas na jakiejś pobożności błędnej, niewłaściwej

1 września

Gdy tylko ludzie światowi spostrzegą, że chcesz żyć pobożnie, zaraz zaczną ciskać na ciebie tysiączne pociski żartów i obmowy. Najzłośliwsi nazwą cię hipokrytą, bigotem, i chytrusem; powiedzą, że świat źle na ciebie patrzył i nawracasz się do Boga dlatego, że świat się odwrócił od ciebie.