30 czerwca

Zły smutek przytłacza duszę, wprowadza w nią niepokój, napełnia płonnymi trwogami, zniechęca do modlitwy, uciska i otępia umysł, pozbawia duszę rady, sądu, odwagi i męstwa, a także osłabia jej siły; jednym słowem, jest jak ciężka zima zmiatająca całą piękność ziemi; zima, od której kostnieje wszystko, co żyje. Odbiera on bowiem duszy całą słodycz i we wszystkich jej władzach czyni ją jakby skostniałą i zgasłą.

29 czerwca

Szatan posługuje się smutkiem do kuszenia dobrych, bo jak usiłuje rozweselać złych i ich grzechu, tak też usiłuje zasmucać dobrych w dobru, które czynią. A jak nie może namówić do złego inaczej, jak tylko przedstawiając je jako miłe, tak też nie może odwrócić od dobrego inaczej, jak tylko przedstawiając je jako niemiłe. Szatan ma upodobanie w naszym smutku i zachmurzeniu, bo sam jest smutny i chmurny i będzie taki wiecznie, i chciałby, żeby wszyscy tacy byli.

28 czerwca

Smutek może być dobry i zły, stosownie do skutków, jakie w nas powoduje. Więcej, co prawda, sprawia ich złych niż dobrych. Dobrych bowiem sprawia tylko dwa, to jest miłosierdzie i pokutę, a złych może spowodować aż do sześciu, bo: ściśnienie serca, lenistwo, gniew, zazdrość, niepokój, niecierpliwość. I dlatego Mędrzec Pański powiada: Wielu ludzi smutek pobił, a nie masz w nim pożytku. Bo obok dwóch dobrych strumieni wypływających ze źródła smutku jest sześć bardzo złych.

27 czerwca

Gdy tylko poczujesz zbliżanie się niepokoju, polecaj się Bogu i postanawiaj nie zrobić nic z tego, czego by pragnęło twoje pożądanie, póki zupełnie nie minie niespokojność. Chyba, że sprawy tej odłożyć nie można - wtedy powolnym i spokojnym wysiłkiem powstrzymać należy pęd pożądania, studząc je i miarkując, na ile jest się w stanie. Potem dopiero przystępuj do działania - nie według twojej żądzy, lecz według roztropności.

26 czerwca

Zupełne postanowienie nieoddalania się nigdy od Boga i nieodłączania się od Jego przenajsłodszej miłości służy naszej duszy jak zbawienny ciężar złożony na jej dnie dla utrzymania nas w świętej równowadze wśród nierówności rozmaitych wstrząsów, które są udziałem tego życia. Bo jak pszczoła ogarnięta burzą stara się schwycić kamyczka, żeby móc łatwiej opierać się pędowi wichrów, tak nasza dusza chwyciwszy się swym postanowieniem drogiego ciężaru miłości Bożej staje się niewzruszona pomimo najbardziej burzliwych wzruszeń i przemian radości i smutków - czy to zewnętrznych, czy wewnętrznych, czy duchowych, czy świeckich.

25 czerwca

Nie pozwalaj, żeby cię niepokoiły twoje pożądania, chociażby były one najdrobniejsze i nic nie znaczące, bo gdyby za nimi przyszły wielkie i znaczące, zastałyby twoje serce już przygotowane do nieporządku i trwożnego niepokoju.

24 czerwca

Gdy poczujesz żądzę pozbycia się jakiegoś zła albo dostąpienia czegoś dobrego, przede wszystkim uspokój swój umysł, sąd i wolę, a potem szukaj możliwości spełniania swego pożądania z wolna i ostrożnie, dochodząc do tego najwłaściwszymi sposobami. Kiedy mówię: z wolna, nie ma to znaczyć, że masz się starać o pozbycie zła niedbale, lecz bez zbytniej niecierpliwości, bez trwogi i bez niepokoju. Inaczej bowiem zamiast osiągnąć pożądany skutek, wszystko popsujesz i jeszcze się bardziej zawikłasz.

23 czerwca

Wglądaj w swoją duszę kilka razy dziennie, a przynajmniej rano i wieczorem, żeby widzieć, czy jest ona w twoich rękach, to jest, czy nie wykradła ci jej jakaś namiętność lub jakiś niepokój. Zwróć uwagę na to, czy twoje serce jest na twój rozkaz, czy też może wymknęło ci się z rąk, by się oddać jakiemuś nieuporządkowanemu uczuciu miłości, zemsty, zazdrości, pożądliwości, obawy, znudzenia czy rozradowania. A jeżeli gdzieś odbiegło, to przede wszystkim przywołaj je i powoli naprowadź na obecność Bożą, oddając wszystkie jego uczucia i pożądania pod posłuszeństwo i kierunek woli Bożej.

22 czerwca

Niepokój nie jest pokusą pojedynczą, ale źródłem, z którego i przez które spływa wiele pokus.

21 czerwca

Niepokój pochodzi z nieumiarkowanej żądzy pozbycia się doznawanego zła lub nabycia spodziewanego dobra. A jednak nic bardziej nie pogarsza zła i nie oddala bardziej dobra, jak właśnie niepokój i niecierpliwość. Ptaszki zaplątują się w sidłach i w sieci przez to, że gdy w nie wpadną, zamiast się z nich pomału wydobywać, szarpią się i trzepoczą, a przez to coraz bardziej się wikłają.

20 czerwca

Niepokój jest największym złem, jakie może przydarzyć się duszy, wyjąwszy grzech. Bo jak bunty i niepokoje wewnętrzne niszczą państwa i zabierają im siły do skutecznej obrony przed nieprzyjacielem zewnętrznym, tak nasze serce, zatrwożone i zaniepokojone w samym sobie, traci siły potrzebne do zachowania cnót nabytych, a zarazem i możność przeciwstawienia się nieprzyjacielowi, który właśnie wtedy na wszelkie sposoby usiłuje, jak to mówią, w mętnej wodzie ryby łowić.

19 czerwca

Smutek, z początku uzasadniony, rodzi w nas niepokój, a niepokój wyradza nadmiar zasmucenia, bardzo niebezpieczny.

18 czerwca

Smutek nie jest niczym innym, jak tylko boleścią ducha, którą odczuwamy z powodu zła będącego w nas wbrew naszej woli, czy to będzie zło zewnętrzne, jak ubóstwo, choroba lub doznana wzgarda, czy też zło wewnętrzne, jak niewiedza, oschłość, wstręt czy pokusa.

17 czerwca

W czasie pokoju - to jest, gdy pokusy do grzechu, któremu ulegasz, nie są natarczywe - spełniaj jak najwięcej aktów cnoty grzechowi temu przeciwnej, a gdyby do spełniania tych aktów nie było okazji, szukaj jej, a znajdziesz. W ten sposób umocnisz swoje serce przeciw pokusom, nim przyjdą.

16 czerwca

Zwracaj od czasu do czasu uwagę na to, jakie namiętności panują w twojej duszy, a gdy je odkryjesz, wybierz sposób życia całkowicie im - tak w myślach, jak w mowie i uczynkach - przeciwny.

15 czerwca

Chociaż trzeba, żebyśmy z niestrudzonym męstwem walczyli przeciw pokusom wielkim, i chociaż odniesione nad nimi zwycięstwo daje nam wielką korzyść, to przecież niekiedy jeszcze więcej pożytku odnosimy z dobrej walki przeciw pokusom drobnym. Bo choć pokusy wielkie są potężniejsze, to jednak drobne tak dalece przerastają je liczbą, że zwycięstwo nad pokusami drobnymi może dorównać zwycięstwu nad wielkimi. Wilki i niedźwiedzie są bez wątpienia drapieżniejsze od much, a jednak nie tak bardzo nam dokuczają i nie w tym stopniu doświadczają naszej cierpliwości.

14 czerwca

Uważajmy czy nasze serce i wola nie straciły duchowego pulsu, to jest, czy wierne swojej powinności opierają się pokusom i odmawiają budzącym przez nie upodobaniom swojego przyzwolenia. Dopóki bowiem serce nasze bije tą odmową, możemy być pewni, że miłość Boża to życie naszych dusz, jest w nas, i że Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, jest w naszej duszy, chociaż głęboko ukryty, a więc, że za pomocą ciągłego ćwiczenia w modlitwie, w uczęszczaniu do Sakramentów Świętych i w ufności Bogu powrócimy do sił i do zdrowia i będziemy żyli pełnym i błogim życiem.

13 czerwca

Jeśli dobrowolnie i z namysłem przyzwalamy na grzeszne upodobanie, to takie przyzwolenie jest grzechem wielkim, ilekroć zło, w którym sobie tak upodobamy, jest wielkie. Wielką jest bowiem wada w niewieście chcieć bawić się miłostkami, chociażby nawet nie chciała stracić cnoty.

12 czerwca

Bóg dozwala wielkich i natarczywych pokus jedynie przeciw tym duszom, które chce podnieść do przeczystej i doskonałej Swej miłości.

11 czerwca

Czy widzieliście kiedyś wielki żar przykryty popiołem? Jeśli za dziesięć czy dwanaście godzin przyjdzie się szukać tam ognia, znajdzie się go zaledwie odrobinę. Był tam jednak, skoro się tam znalazł. I tą odrobiną ognia można rozpalić cały węgiel. Tak samo dzieje się z miłością, która jest życiem naszej duszy i prawdziwym ogniem duchowym.

10 czerwca

Wielka zachodzi różnica między doznawaniem pokusy a na pokusę zezwalaniem. Samo odczuwanie pokusy nie jest jeszcze zezwoleniem na nią; owszem, odczuwanie to może być dla nas niemiłe, ale bez upodobania nie ma zezwolenia; upodobanie służy zwykle za stopień do zezwolenia.

9 czerwca

Jaki to ból dla duszy kochającej Boga gdy nie wie ona nawet, czy ma Go jeszcze w sercu, czy już go utraciła, i czy ten ogień Bożej miłości, dla której z takim trudem walczy, tli się jeszcze w jej sercu, czy też, niestety, już wygasł! Ale w tym właśnie tkwi najwyższy przymiot i najprzedniejsza woń miłości Bożej na ziemi, że budzi ona w swoim miłośniku cierpienia i walkę, pozostawiając go w niepewności co do tego, czy tę miłość, dla której i przez którą walczy, posiada.

8 czerwca

Błogosławieni posłuszni; albowiem Bóg nigdy nie pozwala, żeby zbłądzili.

7 czerwca

Choćby pokusa do jakiegokolwiek grzechu trwała w nas przez całe życie, jeszcze by nas przez to nie uczyniła niemiłymi Bogu, bylebyśmy tylko nie upodobali sobie w niej i nie zgodzili się na nią. A to dlatego, że w samej pokusie jeszcze nie działamy, a tylko jej doznajemy i dopóki nie mamy w niej żadnego upodobania, dopóty nie możemy mieć żadnej winy.

6 czerwca

Szatan, świat i ciało widzą duszę poślubioną Synowi Bożemu, ślą do niej mnóstwo poselstw, pokus i poduszczeń, przez które mówią jej o grzechu, to po pierwsze. Po drugie albo się ta namowa podoba duszy, albo nie podoba. Po trzecie, na koniec, albo się dusza na tę namowę zgadza, albo ją odrzuca. I to są trzy stopnie, po których schodzi się do nieprawości: pokusa, upodobanie i zezwolenie. Chociaż nie w każdym grzechu te trzy stopnie dają się wyraźnie rozeznać, to jednak w grzechach i przestępstwach wielkich są tak widoczne, że jakby dotykalne.

5 czerwca

Wśród pokus trzeba być mężnym i nigdy nie uważać się za zwyciężonego przez nie dopóki mamy do nich obrzydzenie.

4 czerwca

Któż nie widzi, że świat jest sędzią nieprawym: dla swoich synów miękki i pobłażliwy, dla synów Bożych jest ostry i surowy. Nie możemy być w zgodzie ze światem, skoro nie godzimy się, żeby w nim zginąć. Niepodobna, byśmy mogli spodobać się światu, bo jest on zbyt dziwaczny.

3 czerwca

Nie skarż się nigdy na swoje cierpienia ani co do ich liczby, ani co do ich wagi, ani co do ich trwania, bowiem Bóg rozporządza nimi wszystkimi z ich liczbą, wagą i miarą.

2 czerwca

Niech świat krzyczy sobie, ile chce, jak puszczyk straszący w nocy dzienne ptactwo. My ze swej strony bądźmy mężni w naszym zamierzeniu i niezmienni w naszych postanowieniach - nasza wytrwałość okaże, czy już w pełni oddaliśmy się Bogu i czy już naprawdę podjęliśmy życie pobożne.

1 czerwca

Lepiej jest przyuczać się do życia bez gniewu, aniżeli wprawiać się do roztropnego i umiarkowanego gniewu używania.