31 października

Trzeba nabierać nawyku do przechodzenia od modlitwy do wszelkiego rodzaju zajęć słusznie wypływających z uczciwego powołania lub twego zawodu. Bo gdy jedno i drugie (to jest modlitwa i praca) jest wedle woli Bożej, to od jednego do drugiego trzeba przechodzić spokojnie, w duchu pokory i pobożności.

30 października

Przez ćwiczenie poranne otwieramy okna duszy na słońce sprawiedliwości, przez wieczorne zaś zamykamy je przed ciemnościami piekła.

29 października

Oprócz modlitwy myślnej, czyli rozmyślania, i codziennych modlitw ustnych, do których jesteś zobowiązany, jest jeszcze pięć innych rodzajów modlitw mniejszych, które są jakby wiązaniem i odrostkami tej modlitwy wielkiej. Pierwszą z nich jest modlitwa poranna.

28 października

Cnoty rozmyślane, a nie spełnione, nadymają niekiedy umysł i zmyślają męstwo, gdy wyobrażamy sobie, że jesteśmy już tacy, jakimi być postanowiliśmy.

27 października

Po zakończeniu rozmyślania pilnuj się, by niczym nie potrącić swojego serca, żeby nie wylać z niego balsamu tej modlitwy. Chcę przez to powiedzieć, że po rozmyślaniu należy, jeśli to możliwe, zachować przez pewien czas milczenie i z wolna tylko przechodzić od modlitwy do pracy, zachowując jak najdłużej myśli i uczucia powzięte w rozmyślaniu.

26 października

Ci, co przechadzają się po pięknym ogrodzie, wychodząc z niego, chętnie wynoszą w ręku choć kilka wybranych kwiatów, żeby ich widokiem i wonią poić się przez resztę dnia. Tak też i nasz umysł, przebiegłszy w rozmyślaniu jakąś Tajemnicę, powinien sobie wybrać do zachowania w sercu jedną, dwie lub trzy prawdy, które nas bardziej zajęły i mogę nam skuteczniej posłużyć do naszego udoskonalenia, żebyśmy przez resztą dnia wspominając je, orzeźwiali duszę ich duchową wonią.

25 października

Po użyciu wyobraźni następuje w rozmyślaniu użycie rozumu zwane rozpamiętywaniem. Rozpamiętywanie to uważne przykładanie umysłu do przedmiotu rozmyślania w celu poruszenia serca ku Bogu i ku rzeczom Boskim.

24 października

Czwarty sposób postawienie się w obecności Bożej zależy od wyobraźni, mocą której możemy sobie wyobrazić Jezusa w Jego Przenajświętszym Człowieczeństwie, obecnego tuż przy nas, tak, jak sobie wyobrażamy nieobecnego przyjaciela, gdy mówimy: "Zdaje mi się, że widzę go i słyszę."

23 października

Trzecim sposobem postawienia się w obecności Bożej jest zwrócenie uwagi na naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który w Swym Człowieczeństwie patrzy z Nieba na wszystkich ludzi na ziemi, a zwłaszcza na chrześcijan, którzy są Jego dziećmi, szczególnie zaś na modlących się...

22 października

Drugim sposobem postawienia się w świętej obecności Bożej jest pomyślenie, że nie tylko Bóg jest tam, gdzie ty jesteś; lecz że ponadto jest w sposób szczególny i wyjątkowy w twoim sercu i na dnie twojego umysłu, ożywiając je i oświecając Swoją Boską obecnością, będąc jakby sercem twego serca i umysłem twojego umysłu.

21 października

Niestety i my nie widzimy Boga, tak przy nas obecnego, a chociaż wiara nas o Jego obecności ostrzega, jako że nie widzimy Go na własne oczy, zapominamy o tej obecności i zachowujemy się tak, jakby Bóg był od nas bardzo a bardzo daleko. Bo chociaż wiemy dobrze, że Bóg jest obecny przy wszystkim, to jednak kiedy o tym nie myślimy, dzieje się tak, jakbyśmy w ogóle o tym nie wiedzieli.

20 października

Pierwszy sposób postawienia się w obecności Bożej polega na żywym i uważnym przeniknięciu się wszechobecnością Bożą, to jest tą prawdą, że Bóg jest we wszystkim i wszędzie, i nie ma takiego miejsca ani takiej rzeczy na świecie, gdzie by Bóg nie był obecny Swoją najrzeczywistszą obecnością, tak dalece, że jak ptaki, gdziekolwiek lecą, wszędzie są w powietrzu, tak i my, gdziekolwiek idziemy, wszędzie jesteśmy w obecności Bożej. Każdy o tej prawdzie wie, ale nie każdy przywiązuje wagę do tego, żeby się nią przenikać. Ślepi nie widzą króla, a jednak ostrzeżeni o jego obecności, powstają, by go uszanować. Ale i to prawda, że nie mogąc go widzieć, łatwo o jego obecności zapominają, a zapomniawszy, jeszcze łatwiej zaniedbują należnego mu uszanowania i zachowania.

19 października

Każdą modlitwę, czy to ustną, czy myślną zaczynaj od postawienia się w Bożej obecności i tego prawidła nie zaniedbuj nigdy, a szybko się przekonasz, jak jest ono pożyteczne.

18 październia

Na rozmyślanie poświęć codziennie godzinę przed obiadem i to, jeżeli możesz, zaraz z samego rana, bo wtedy umysł jest wolniejszy i świeższy. Ale też więcej czasu na to nie wyznaczaj, chyba że wyraźnie będzie tego wymagać twój ojciec duchowny. Jeślibyś mogła dla większego spokoju odbywać to ćwiczenie w kościele, byłoby lepiej, bo tam ani ojciec, ani matka, ani żona, ani mąż, ani ktokolwiek inny, nie będzie ci byle czym przerywać tej godziny rozmyślania, a przy zwykłych zależnościach, może ci nie być łatwo o godzinę spokoju w domu.

17 października

Jeżeli w trakcie modlitwy ustnej poczujesz w sercu pociąg do modlitwy myślnej lub wewnętrznej, nie opieraj się temu pociągowi, ale puszczaj za nim spokojnie umysł i serce, nie troszcząc się już wcale o skończenie modlitw ustnych, które sobie zamierzyłeś, bo modlitwa myślna, która zajmie ich miejsce, będzie milsza Bogu, a dla twojej duszy bardziej pożyteczna.

16 października

Może nie wiesz w jaki sposób odbywa się rozmyślanie. Bo za dni naszych mało kto o tym wie...

15 października

Przede wszystkim wzywam cię do modlitwy myślnej, modlitwy serca, a szczególnie takiej, która krąży wokół Życia i Męki Jezusa. Wpatrując się w Niego, zwłaszcza Ukrzyżowanego, takim częstym rozmyślaniem wypełnisz Nim całą swoją duszę, wyuczysz się Jego śladów i na wzór Jego spraw ułożysz swoje własne sprawy. On jest światłością świata, a więc w Nim tylko, przez Niego i dla Niego, mamy być oświeceni i rozpromienieni.

14 października

Jeśli mi zaufasz, Ojcze nasz, Zdrowaś Mario i Wierszę w Boga będziesz odmawiać po łacinie. Każde jednak ich słowo, masz doskonale umieć i rozumieć we własnym języku, abyś odmawiając je w języku kościelnym mogła zarazem sycić się przedziwnym i pełnym słodyczy znaczeniem tych świętych modlitw, które należy odmawiać z głębokim zatopieniem myśli i serca.

13 października

Modlitwa stawia nasz umysł w światłości i jasności Bożej, a naszą wolę w ogniu miłości niebieskiej. Nic zatem bardziej nie oczyszcza rozumu z jego niewiedzy, a woli ze złych skłonności, jak modlitwa.

12 października

Jedni są z natury płosi, drudzy gniewliwi, inni szorstcy, inni uparci, inni skłonni do oburzania się, a inni do miłostek. I pospolicie mało kto jest wolny od wszelkich niedoskonałości. Jednakże pracą i naginaniem się ku cnotom przeciwnym możemy nasze niedoskonałości i złe skłonności nie tylko osłabić i zmniejszyć, ale nawet się z nich wyzwolić i w pełni oczyścić. I mówię ci, trzeba tego dokonać.

11 października

Nie mówię, że nie możemy używać rzeczy niebezpiecznych, ale mówię, że nie możemy przywiązywać się do nich, nie ponosząc przy tym uszczerbku na pobożności. Serce człowieka, obrosłe przywiązaniem do rzeczy niepożytecznych, zbytecznych i niebezpiecznych, nie jest zdolne rączo i ochoczo biec ze swoim Bogiem, co jest prawdziwą cechą pobożności.

10 października

Że dzieci gonią za motylami, temu się nikt nie dziwi, bo dzieci są dziećmi. Ale czy nie jest rzeczą śmieszną, owszem opłakaną, patrzeć na ludzi dorosłych przepadających za fraszkami które oprócz tego, że są nic nie warte, są też niebezpieczne i uganiających się za nimi mogą doprowadzić do rozwiązłości i nierządu?

9 października

Zabawy, tańce, biesiady, przepychy, teatry, same w sobie nie są rzeczami złymi, lecz obojętnymi - to jest takimi, które mogą być użyte dobrze lub źle - zawsze jednak są niebezpieczne, a jeszcze niebezpieczniejsze jest przywiązać się do nich. A więc powiadam, że chociaż nie jest zabronione bawić się, tańczyć, stroić, biesiadować i chodzić na uczciwe widowiska, to jednak przywiązanie do tych nędzot jest rzeczą przeciwną pobożności i wielce szkodliwą oraz niebezpieczną.

8 października

Byłoby nazbyt wielką niecnotą umyślnie chować w naszym sumieniu rzecz tak bardzo nie podobającą się Bogu, jak nasza dobrowolna wola niepodobania się Mu.

7 października

Pająki nie zabijają pszczół, ale psują i trują ich miód, a swoją pajęczyną wikłają ich plastry tak, że pszczoły nie mogą gospodarzyć, dopóki pająki mieszkają w ich ulach. Podobnie i grzech powszedni nie zabija duszy, lecz psuje pobożność, a złymi nałogami i skłonnościami tak dalece pęta władze duszy, że ją pozbawia tej gorącej miłości, która jest właśnie duszą pobożności. To jednak rozumieć należy o grzechu powszednim zamieszkałym w duszy przez jej w nim upodobanie.

6 października

W miarę jak dnieje, coraz jaśniej widzimy w lustrze plamy i skazy na naszej twarzy; podobnie też w miarę jak wewnętrzne światło Ducha Świętego coraz jaśniej oświeca nasze sumienie, coraz jaśniej i dokładniej widzimy nasze grzechy, złe skłonności i niedoskonałości, jakie mogą nam stanąć na przeszkodzie w dojściu do prawdziwej pobożności. I to samo światło, z pomocą którego widzimy te nasze skazy i zmazy, rozpala w nas żądzę oczyszczenia się z nich i wyswobodzenia.

5 października

Grzech powszedni, chociażby najmniejszy, nie podoba się Bogu, acz nie tyle, aby miał zań potępiać lub zgubić, ale przecież nie podoba Mu się bardzo. A skoro wiemy, że grzech powszedni nie podoba się Bogu, zatem nasza wola i upodobanie do grzechu powszedniego nie jest niczym innym jak stałą chęcią niepodobania się Boskiemu Majestatowi.

4 października

Grzech dopóty jest zabójczy i podły, dopóki w nim trwamy, lecz wyznany na spowiedzi, a tym samym rozpuszczony w pokucie, traci swój jad i zelżywość i stawia nas w czci i zbawieniu. Skrucha i spowiedź są tak piękne i takiej wonności, że zmazują ohydą grzechu i rozpędzają jego smród. Szymon Trędowaty mówił, że Magdalena jest grzesznicą, lecz Chrystus Pan, widząc jej żal za grzechy, mówił już tylko o wylanym przez nią drogim olejku i o jej wielkiej miłości.

3 października

Należy oczyścić duszę z wszelkiego upodobania w grzechach powszednich; to jest, nie należy utrzymywać w sobie dobrowolnie woli powtarzania jakiegokolwiek grzechu powszedniego albo trwania w nim.

2 października

Same niedoskonałości i grzechy powszednie życia duszy jeszcze nie odbierają - odbiera je dopiero grzech śmiertelny.

1 października

Dusze, które wyszły z grzechu, a nie wyszły z przywiązania do niego i z tego duchowego omdlenia, podobne są do panien dotkniętych bladawicą. Niby nie są słabe, a jednak wszystko robią słabo: jedzą niechętnie, śpią niespokojnie, śmieją się niewesoło i raczej wloką się, niż idą. Tak samo i dusze blade wszystko robią blado, a uczynki ich, nawet te dobre, zawsze są bez wdzięku, zawsze nieliczne i mało skuteczne.